Rate this post

Zima i aktywny maluch to dla rodziców prawdziwy test logistyczny. Ubrać za ciepło? Dziecko spoci się po pięciu minutach biegania, a potem zawieje je wiatr i przeziębienie gotowe. Ubrać za lekko? Zmarznie, zanim zdążycie obejść blok. Dzieci, które biegają, skaczą, wspinają się na każdą górkę śniegu i generalnie są w ciągłym ruchu, potrzebują zupełnie innego stroju niż te, które spokojnie siedzą w wózku. Jak więc znaleźć złoty środek i nie zwariować? Spokojnie, mamy na to kilka sprawdzonych patentów!

Jaka jest złota zasada ubierania aktywnego „biegacza”?

Zdecydowanie ubieranie „na cebulkę”! Ale uwaga – to musi być „cebulka” w wersji sportowej.

Kluczem jest tu elastyczność i oddychalność. Strój musi pozwalać na oddanie nadmiaru ciepła, które maluch generuje podczas biegania. Co to znaczy w praktyce? Unikamy ubierania dziecka w jeden gruby, puchaty sweter i jeden gruby kombinezon. Lepsze będą trzy cieńsze warstwy, które ze sobą współpracują:

  1. Warstwa pierwsza (przy ciele): Odprowadzająca wilgoć (o tym więcej za chwilę).
  2. Warstwa druga (izolująca): Dająca ciepło, np. cienki polar lub bluza z wełny merino.
  3. Warstwa trzecia (ochronna): Nieprzemakalna i wiatroszczelna kurtka/kombinezon.

Dzięki temu, gdy widzisz, że dziecko zaczyna się przegrzewać, możesz łatwo zdjąć jedną warstwę (np. polar), nie wychładzając go od razu.

A co z głową, dłońmi i stopami? Przecież tamtędy ucieka ciepło!

To kluczowe punkty, o które trzeba zadbać w pierwszej kolejności! Zacznijmy od głowy. W przypadku aktywnego dziecka, gruba, futrzana czapa to często błąd – głowa spoci się w pięć minut. Lepszym rozwiązaniem są inteligentne czapki zimowe dziecięce. Szukaj modeli wykonanych z wełny merino (która grzeje nawet, gdy jest lekko wilgotna) lub dwuwarstwowych (np. bawełna od wewnątrz, wełna na zewnątrz). Ważne, by czapka dobrze zakrywała uszy.

A co z resztą?

  • Szyja: Niezbędny jest komin lub golf. Są bezpieczniejsze i wygodniejsze niż szalik, który może się rozwiązać i o coś zahaczyć.
  • Ręce: Dla maluchów najlepsze są rękawiczki jednopalczaste (łapki) – łatwiej je założyć i palce nawzajem się ogrzewają. Koniecznie z długim mankietem naciąganym na kurtkę i absolutnie nieprzemakalne!
  • Stopy:Tylko jedna para dobrych skarpet! Nigdy nie zakładaj dwóch par bawełnianych – to prosta droga do odmrożeń (stopa się spoci, skarpetki zamokną i zaczną chłodzić). Jedna para skarpet termoaktywnych lub z wełny merino w zupełności wystarczy.

Jaki jest największy błąd, który popełniamy przy ubieraniu?

Myślenie, że bawełna jest najlepsza na wszystko. Owszem, bawełna jest naturalna i miła, ale ma jedną, dyskwalifikującą wadę: chłonie pot jak gąbka i nie oddaje go na zewnątrz.

Mokra, bawełniana podkoszulka przyklejona do spoconych pleców dziecka to najprostsza droga do przeziębienia, gdy tylko maluch na chwilę stanie w miejscu. Pierwsza warstwa (body, podkoszulka, legginsy), która ma bezpośredni kontakt ze skórą aktywnego malucha, powinna być termoaktywna. Nie bój się tego słowa! Może to być fantastyczna, cieniutka wełna merino (która nie gryzie!) lub dobrej jakości syntetyk. To ta warstwa ma za zadanie „wyciągnąć” pot ze skóry i przekazać go dalej.

Kombinezon jedno- czy dwuczęściowy? Co się lepiej sprawdzi?

To odwieczny dylemat rodziców!

  • Kombinezon jednoczęściowy: Jest super szczelny. Idealny do tarzania się w głębokim śniegu, lepienia bałwana i dla dzieci, które dużo czasu spędzają na sankach. Masz pewność, że śnieg nie dostanie się pod kurtkę, a plecy na pewno nie będą gołe.
  • Zestaw dwuczęściowy (kurtka + spodnie na szelkach): Jest często wygodniejszy dla dziecka, które głównie biega i się wspina, bo daje większą swobodę ruchów. Jest też bardziej praktyczny – gdy wchodzicie na chwilę do sklepu czy samochodu, możesz szybko zdjąć samą kurtkę, zapobiegając przegrzaniu.

Dla typowego, aktywnego „biegacza” zestaw dwuczęściowy często okazuje się bardziej funkcjonalny. Najważniejsze jest, by był wodoodporny, wiatroszczelny i miał wzmocnienia na kolanach i pupie!

Skąd mam wiedzieć, czy ubrałam go dobrze?

Zapomnij o sprawdzaniu rączek, stóp i noska! U aktywnego dziecka, które bawi się na mrozie, one mają prawo być chłodne – to normalna reakcja organizmu, który kieruje ciepłą krew do ważniejszych organów.

Jedynym miarodajnym miejscem do sprawdzenia komfortu cieplnego dziecka jest kark. Wsuń rękę pod kombinezon i dotknij skóry na karku:

  • Kark jest ciepły i suchy? Ubrałaś go idealnie!
  • Kark jest zimny? Natychmiast do domu lub ubierz dodatkową warstwę, jest mu za zimno.
  • Kark jest gorący i spocony? Ubrałaś go za grubo! Pora zdjąć jedną warstwę (np. polar).

Ubieranie aktywnego malucha zimą to sztuka, ale spokojnie – po kilku spacerach na pewno dojdziesz do wprawy!