Zwariuję z tym moim starym! Jeszcze nie zaczęliśmy dobrze wybierać paneli, mebli, a już do rozwodu coraz bliżej . Mamy totalnie inne gusta. Pójście na ustępstwa to z mojej strony urządzenie mieszkania zupełnie nie w moim stylu. Z jego strony - to wybór rzeczy "niepraktycznych". On chce urządzić mieszkanie na następne 20 lat i żebym nie marudziła za dwa trzy lata, że coś bym chciała zmienić, bo się okaże niepraktyczne. Ja chcę mieć po prostu pięknie, jasno, bez szarości i czerni. On: białe szybko się brudzi i niszczy. Ja bardziej pod styl hampton, on loft, ewentualnie nowoczesnie. To nie facet, który daje kobiecie wolną rękę w urządzaniu. Jak wy rozwiązywaliście takie problemy? Zdaję sobie sprawę, że w obliczu obecnego kryzysu, chorób itp nasze problemy, to nie problemy. Ale jednak nerwów kosztuje mnie to sporo.
top of page
bottom of page
Przede wszystkim sporobjcie iść na kompromis. Przykładowo powiedz co kategorycznie odpada. Dodatkowo wybierz coś co być "musi", a w zamian daj wybrać jemu samodzielnie coś innego. Spróbujcie pójść w nie jeden okresony styl, a ponadczasowa klasykę z domieszką waszych preferencji. Jesli to jest cały dom/mieszkanie do urządzenia to NAJLEPSZYM wyborem będzie architekt, który zaprojektuje wszystkie elementy wnętrza i ładnie połączy wasze "zachcianki". Zaoszczędzicie multum czasu, kasy i miejsca.
Od siebie polecam kontakt z tym biurem architektonicznym z Krakowa https://marengo-architektura.com/ Mają wiele ciekawych projektów.