Drogie mamy, czy Wasi partnerzy angażują się w wychowanie Waszych maluchów w takiej samej mierze jak Wy? Zawsze wydawało mi się, że mamy z mężem bardzo równy podział obowiązków i tak samo chętnie zajmujemy się dziećmi, jednak od jakiegoś czasu zauważyłam, że jemu zaczyna brakować zapału, szybko się zniechęca i w konsekwencji większość obowiązków zaczyna spadać na mnie. Macie jakieś pomysły jak sobie z tym poradzić? Czy powinnam wprost powiedzieć, że potrzebuję więcej pomocy z jego strony, czy może to chwilowe i niedługo wszystko wróci do normy?
top of page
bottom of page
mój jest dobry w gotowaniu i bieganiu z córką, ja w zabawach kreatywnych. bo u niego kończy się na berku hahaha