Syn za miesiąc kończy 8 lat i chce zaprosić kilkoro znajomych ze szkoły i osiedla na swoją imprezę urodzinową. Z tym że ze swojej klasy mówi o 8-9 dzieciakach, a jest ich ponad 20. Zastanawiamy się z Mężem, czy wykluczanie innych dzieci poprzez niezapraszanie jest ok (szczególnie że Syn był na urodzinach swojego kolegi, ale nie zamierza go zaprosić do siebie).
Proszę pomóżcie, nie wiemy do końca co mamy zrobić w tej sytuacji - naszym zdaniem fajnie byłoby zaprosić całą klasę, Syn będzie wręczał zaproszenia dzieciom w klasie i jakoś ciężko mi sobie wyobrazić to, że nie wszystkie je otrzymają (dzieci, z którymi średnio się lubi i tak pewnie nie przyjdą), ale z drugiej strony to są jego urodziny i powinien mieć wpływ na to, kogo chce zaprosić a kogo nie . Dajcie znać, jak to wygląda u Was.
Może jakiś tort lub cukierki dla wszystkich z klasy dać w szkole, a zaprosić kilka wybranych osób na tą imprezę... Z tym że zaproszenia dawać indywidualnie np. na przerwie czy po lekcjach... Z reguły ci co dostają zaproszenie to przychodzą, więc zapraszać wszystkich z klasy i liczyć że ktoś nie przyjdzie , to lepiej sobie to darować... kilka osób wystarczy, może nawet z kimś się bardziej polubi i zostanie w dobrych relacjach na długo co do samych zaproszeń to skoro Twoje dziecko poszło na urodziny do chłopca którego nie lubi, to dlaczego miałoby nie zaprosić go mimo to? (Wtedy go lubił a teraz nie?)
https://www.warszawski.pl/gdzie-zorganizowac-urodziny-dla-dzieci-w-warszawie/
Swoją droga polecam sale zabaw. Sa bardzo wygodne.